Łk 1, 57-66
Strach pada na wszystkich krewnych i sąsiadów Elżbiety i Zachariasza. Dlaczego?
Może dlatego, że w głębi ducha albo i otwarcie raniącym, ostrym słowem, wyszydzali bezpłodność Zachariasza i Elżbiety, oceniali ich i patrzyli na nich z góry? A teraz zauważyli, iż ta dwójka jest miła Bogu.
Może przestraszyło ich, iż upierając się, by dać dziecku na imię Zachariasz, występowali wbrew woli Boga? W końcu zaraz po ogłoszeniu swojej decyzji ich sąsiad odzyskuje głos.
A może zorientowali się, że Bóg wysłuchuje modlitw, co oznacza, że naprawdę słucha ludzi. I może właśnie to wywołało największy strach krewnych Zachariasza i Elżbiety. Bo znaczyło to, że ich własne myśli też są przez Niego słyszane...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz