piątek, 3 czerwca 2016

Przypowieść O Zmęczonym Pasterzu

Łk 15,3-7

Pierwszy wpis na moim blogu dotyczył właśnie tego fragmentu, a ściślej mówiąc, postaci owieczki. Tym razem zajmę się osobą Pasterza...

Dlaczego Pasterza nazywamy dobrym? Może dlatego, że bez zastanowienia rusza szukać owieczki. Zapewne wie, że czyhają na nią różne niebezpieczeństwa. Jest też świadom jej słabości. Zapewne jedno i drugie jest mu znane lepiej, niż samej owieczce...

Mnie jednak wzrusza najbardziej to, że Pasterz nie czyni owieczce wyrzutów, a nawet okazuje wyraźną radość z jej odnalezienia i od razu bierze ją na ramiona. Robi to, pomimo iż może wcale nie jest już taki silny, mimo że może być znużony poszukiwaniami, mimo że może po prostu się starzeje... A może i został boleśnie skopany przez przerażoną, wierzgającą owieczkę...

Dlatego też brana na ramiona owieczka może się w nie ufnie wtulić. I może nawet cieszy się z tego, że pobłądziła i że się bała, gdyż w efekcie otrzymuje tak wiele miłości, czułości i troski... I już nie potrzebuje więcej wierzgać. Bo wie, że mimo iż jest tylko malutką szarą owieczką, dla Pasterza jest ważniejsza niż całe stado.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz