poniedziałek, 1 lutego 2016

Frajda poskramiania

Mk 5, 1-20

Dlaczego ci, którzy widzieli, jak Jezus wyzwolił opętanego, zażądali, by opuścił On ich granice? Myślę, że odpowiedź tkwi w zdaniu pojawiającym się na początku tego fragmentu. Otóż przed nadejściem Jezusa "nikt nie zdołał poskromić" opętanego. Tak więc opętany był on nie tylko targany od wewnątrz. Był też nękany z zewnątrz kolejnymi próbami poskramiania, a nie pomocy. Nic więc dziwnego, że Jezus okazał się nieproszonym gościem. Nie dość, że rozwiązał problem po swojemu, wbrew lokalnym zwyczajom, to do tego zrobił to w sposób definitywny. A więc odebrał tym "nieopętanym", zdrowym, przyjemność poskramiania opętanego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz