Dz 2, 1-11
To jeden z nielicznych fragmentów Nowego Testamentu, w którym wszyscy Apostołowie są razem - zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Nawet podczas Ostatniej Wieczerzy, pomimo iż znajdowali się w tym samym miejscu, poróżnili się między sobą, prowadząc spór o pierwszeństwo. A pod krzyżem został już tylko jeden z nich - święty Jan.
Wydaje się, że obecną wspólnotę kreuje przede wszystkim wspólne zagrożenie zewnętrzne. W pewnym sensie można ją nazwać wspólnotą strachu i obawy. Te jednak nikną podczas zstąpienia Ducha Świętego.
Od tego momentu rozpoczyna się działanie indywidualne i samodzielność. Punktem wyjścia jest to, że na każdym z Apostołów spoczywa dokładnie jeden, odrębny język ognia. Zaczynają też mówić różnymi językami. Od tej pory każdy z nich będzie skierowany do innych ludzi, by im głosić Ewangelię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz